Niezwykle piękne, plastyczne formy, połączenie ludzkiego ciała z kostiumoobiektem, wielki oddech sceny - wszystko zdaje się być w tym "Requiem".
Wydaje mi się, że to jedno z tych przedstawień, którego nie widziałem (i już nie zobaczę) a chetnie bym obejrzał. Nagie ciało ma tu swoją funkcję estetyczną i jest nieludzko, okrutnie piękne.
Inscenizacja i choreografia: Nanine Linning, podobnie scenografia i kostiumy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz